
Team Keen-On-Run melduje powrót z weekendowego wyjazdu na obóz Biegania Naturalnego. Nasza przystań mieściła się w malowniczo położonym ośrodku szkoleniowym Uniwersytetu Przyrodniczego zlokalizowanym w samym sercu Puszczy Zielonka. Organizatorem i głównym pomysłodawcą obozu był znany z portalu bieganie.pl Jacek Ksiąszkiewicz (pseud. Yaccol), którego można również spotkać na poznańskich zgrupowaniach Biegam Bo Lubię (BBL) odbywających się każdej soboty na stadionie Olimpii, na które skądinąd serdecznie zapraszamy.
Na wyjazd ów czekaliśmy z utęsknieniem;) Biorąc pod uwagę nasze ostatnie „naturalistyczne” zapędy biegowe oraz dość duży zwrot w kierunku warsztatu i techniki biegu obóz ten spadł nam jak z nieba. Dość powiedzieć, że jak tylko pojawiła się o nim informacja na stronie bieganie.pl bez większego namysłu postanowiliśmy zgłosić nasz udział.
W pięćdziesięcio kilometrową trasę dzielącą naszą „ukochaną” Dąbrówkę od centrum Puszczy Zielonka postanowiliśmy wybrać się rowerami. Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę. Trafiliśmy świetną pogodę, był czas na porządną ”śmiechawę” no i co ważne udało nam się po raz drugi trafić do naszej kultowej już cukierni na Ostrowie Tumskim, której absolutnie doskonałe drożdżówki polecamy!
W zgrupowaniu wzięło udział łącznie 8 osób. Było więc kameralnie, co oznacza, że trener mógł spokojnie przyglądać się postępom każdego z nas. Każdy dzień zaczynaliśmy zgodnie z planem, czyli krótkim rozruszaniem, po którym odbywał się trening zasadniczy, zaś po obiedniej sjeście miał miejsce trening uzupełniający. Wieczory poświęcaliśmy na podsumowanie aktywnego dnia połączone z małym „świętowaniem” w obozowy gronie. Był czas na dodatkowe pytania, analizę wideo czy choćby masaże utrudzonych mięśni.
Podczas treningów mieliśmy okazję bliżej przyjrzeć się wizji szkoleniowej Jacka, która jak to w bieganiu naturalnym mocno koncentruje się przede wszystkim na rytmice i pozycji biegowej (ach te spinki i sprężynki;), odpowiednim rozciąganiu i treningu siłowym. A wszystko po to by w najbardziej efektywny sposób wykorzystać nasze łańcuchy kinetyczne redukując tym samym właściwy ruch i wysiłek biegowy do niezbędnego minimum. Samego biegania było natomiast mało. Jeśli ktokolwiek nastawiałby się na w kilkunasto-kilometrowe wybiegania mógłby być mocno zaskoczony. Dystanse, które pokonywaliśmy (w tym przecudny 10-kilometrowy „bosak” w lesie), miały na celu niejako „na żywca” weryfikować nasze postępy i założenia treningowe.
Oddzielny wątek to buty w bieganiu naturalnym. Jacek jest bowiem uznanym autorytetem w dziedzinie tuningowanego obuwia, którego zadaniem jest przede wszystkim uwalniać nasze stopy a co za tym idzie ułatwiać naturalne bieganie ze śródstopia. Jego autorskie projekty, polegające na daleko posuniętych modyfikacjach istniejącego obuwia znalazły uznanie w całej Polsce a ich realizacją chwali się na forum bieganie.pl – ot choćby tutaj. Na obozie można było osobiście przymierzyć takie cuda ;)
W drogę powrotną z obozu udaliśmy się naszymi rowerami. Tym samym pokonaliśmy nimi okrągły dystans 100 km. Nasz pobyt na obozie jednogłośnie uznajemy za udany. Szkoda tylko, że zabrakło konkretnego i zorganizowanego czasowo wykładu, na którym moglibyśmy odnieść cykl szkoleniowy Jacka do etiopskich źródeł i konkretnych rezultatów a także postarać się o symulację przykładowego planu treningowego, którego ułatwiłby przesiadkę z biegania „tradycyjnego” na bieganie naturalne. Z przyczyn od nas niezależnych nie doszło do skutku również ognisko :( Powyższe uwagi należałby traktować jako sugestie na przyszłość. Reasumując było wesoło, poznaliśmy ciekawych ludzi i co najważniejsze udało się poszerzyć naszą biegową wiedzę o nowe doświadczenia, które teraz pozostaje wdrożyć w nasz indywidualny cykl treningowy i weryfikować postępy na sobotnich spotkaniach BBL ;) Czekamy na kolejny podobny obóz, który mamy nadzieję odbędzie się jakoś wkrótce…
Zapraszamy do obejrzenia przezabawnego komiksu zdjęciowego autorstwa Jacka tutaj
A na koniec mała próbka wspólnego biegu naturalnego w wykonaniu m.in. Keen-On-Run
(witek)